„Latające silosy” braci Granville (stąd „Gee Bee”) to bez wątpienia najsłynniejsze i prawdopodobnie najdziwniejsze maszyny, jakie kiedykolwiek latały wokół pylonów. Bracia Granville mocno wierzyli, że czysty kształt kadłuba w kształcie łzy jest najbardziej korzystny pod względem aerodynamicznym. Tylko czysta konieczność zmusiła ich do „zepsucia” idealnego spadu skrzydłem, wystającą osłoną kabiny i powierzchniami ogona. Zadbali jednak o to, aby to „zakłócenie” było jak najmniejsze – w efekcie powstał latający pocisk, który był niewiarygodnie szybki, ale też niezwykle trudny w pilotowaniu. Jednak zatrudnili również Jimmy'ego Doolittle'a do udziału w Thompson Trophy w 1932 roku, który już odniósł zwycięstwo w Pucharze Schneidera z pływakiem Curtiss i ustanowił światowy rekord prędkości hydroplanu. To był właściwy wybór, Doolittle – choć wąsko – wygrał. Rok później R-1 rozbił się podczas Bendix Trophy (amerykański długodystansowy wyścig prędkości, który zawsze poprzedzał pylon Thompson Trophy), zabijając swojego pilota. Po naprawie rozbił się ponownie, tym razem pilot przeżył z poważnymi obrażeniami. Potem maszyna zmieniła właściciela, który wbrew radom Granville'ów ją odbudował - i okazało się to fatalne w skutkach. Inne nieustannie modyfikowane i ulepszane Gee Bee rywalizowały o Thompson i Bendix Trophy aż do późnych lat 30. jak gumki recepturki z zestawów DUMAS i SIG z naszej oferty.
Zestaw amerykańskiej firmy DUMAS Aircraft to idealna maszyna dla modelarzy, którzy mają już przynajmniej podstawowe doświadczenie w budowaniu małych modeli napędzanych gumką (jako model w ogóle do zdobycia podstawowego doświadczenia z klasycznymi konstrukcjami polecamy najpierw zbudować jeden z kabinowy górnopłat firmy Guillow's lub HERR). Doskonalicie się w budowie "wspinającego się" szkieletu kadłuba i skrzydła, oklejaniu papierem i lakierowaniu, przygotowaniu i obróbce wiązki gumowej, lataniu - po prostu we wszystkich tych cudownych umiejętnościach czysto klasycznego modelarstwa. Biorąc pod uwagę rozmiar modelu i złożoność projektu, wymaga to sporo prac konstrukcyjnych, ale dzięki wysoce zaawansowanym laserowo wycinanym częściom wszystko idzie jak w zegarku.
Zestaw swobodnie latającej półmakiety szybkiego specjalnego pojazdu do ścigania się wokół pylonów przeznaczonych do napędu za pomocą gumowej uprzęży. Model jest klasyczną konstrukcją wykonaną w całości z balsy z wyciętymi laserowo drewnianymi częściami, akcesoriami do makiet wykonanych z tworzywa sztucznego formowanego próżniowo i częściami z tworzywa sztucznego formowanymi wtryskowo. Kadłub zbudowany jest w technologii prawdziwej minimakiety z przegrodami i dużą ilością podłużnic, które pozwalają na wierne odwzorowanie zaokrąglonych kształtów nowoczesnych maszyn. Składa się z dwóch etapów - dzięki "wycinaniu" w płaszczyźnie pionowej najpierw buduje się połowę kadłuba bezpośrednio na blacie, a następnie "przykleja" się do niego drugą połowę. W ten sposób zapewnione jest, że nawet kadłub o skomplikowanych kształtach można zbudować prosto i symetrycznie, bez konieczności jakichkolwiek specjalnych przygotowań. Skrzydło to klasyczna konstrukcja zbudowana z belek i żeber, powierzchnie usterzenia z balsy i części wycinanych laserowo.
Gilmore Racer nadaje się również do konwersji na model RC - jest już wystarczająco duży, aby pomieścić dość popularny miniaturowy sprzęt RC z serwami 5-6g. Do napędu można użyć silnika AC klasy AXI 2204 i podwójnego ogniwa Li-Po 300-800 mAh
Zestaw zawiera: części wycięte laserowo z balsy, belki z balsy, części tłoczone próżniowo (osłona silnika, osłona kabiny...), plastikowe śmigło z wałem i głowicą, wiązka gumy (guma startowa FAI TAN II), koła, stalowa linka do podwozia i więcej małe części, kolorowy papier okładkowy, arkusz naklejek, plan budynku.
Rozpiętość [mm] | 610 |
Długość [mm] | 427 |
Kontrolowane funkcje | Nic |
Trudność budowy | S2 |
Trudność pilotażu | P0 |